7 sty 2010

Kotówka w Nowym Roku

Szczęśliwego Nowego Roku Wam życzę! Och, bardzo się denerwowałam w sylwestra. Bo nawet ładnie to wszystko za oknem wyglądało, ale huk był okropny. Najpierw udawałam, ze w ogóle mnie to nie interesuje.

No ale potem to się nie dało tego ignorować. Głównie więc leżałam z Dużą na kanapie. Ona w ogóle jest w niezbyt dobrej formie, wyznam Wam. Przede wszystkim mało się uśmiecha i wciąż jest smutna. I płacze, a ja naprawdę nie widziałam, żeby Duża kiedykolwiek płakała. No- jak jej mama umarła, to wtedy. A teraz coraz częściej.

No ale przynajmniej pokazała mi śnieg.

29 gru 2009

po długiej nieobecności...

Długo mnie nie było. Oj, długo. Ale to dlatego, że naprawdę nie miałam ochoty pisać blogaska. No a przed Świętami to już było najgorzej. Bo Duża zapakowała mnie w torbę i zawiozła do Szpro. A tam- szał kotów! Były jeszcze dwa: Kotangens i Kota. Bawiłam się świetnie. Kota i ja omijałyśmy się, natomiast z Kotangensem była świetna zabawa. Na przykład ganialiśmy się- z kuchni do pokoju goniłam ja, a z powrotem gonił Kotangens.
Leżałam też w szprociej umywalce.

Byłam tam karmiona.

I zawierałam pakt o nieagresji.


A potem przyjechali Duzi i mnie zabrali. Szpro było przykro i mówiła, że jestem jej kotem. Dlatego jak przyjeżdża do Dużych, to się do niej łaszę. A potem zasypiam.


Więcej na temat mojego zachowania mogłaby napisać Szpro. W komentarzach.

22 sie 2009

Nic z tego nie rozumiem.

Miałam być jedynym kotem w tym domu. Duzi zawsze mówili, że jestem ich ukochanym kotkiem. Tylko raz musiałam z mojego domu wyjechać, jak umarła Mama Dużej i nie mogli przez kilka dni się mną zajmować.
Ale to?
W poniedziałek przyjechała Ola i zostawiła u Dużych kota. Kotkę konkretnie, Duzi wołają na nią Krystyna.

Najpierw poszła do łazienki. Obserwowałam ją- i jak próbowała się ruszyć, pokazałam jej, kto tu rządzi. No to uciekła pod szafkę w przedpokoju.

Od czasu do czasu wychodziła spod szafki, ale generalnie na niezbyt wiele jej pozwalałam. I dziś wieczorem- proszę. Mimo obecności Dużej oraz mojej- odważyła się na takie rzeczy.


Zajęła też moje miejsce na kanapie.

Obserwuję ją, ale jak wychodzi, to zaraz robię porządek.

Duzi mówią, że Krystyna u nas jest na jakiś czas. No zobaczymy.

23 maj 2009

koty nie łapią wiatrówki

Ale się narobiło! Najmłodszy złapał wiatrówkę- kilka razy dziennie Duzi smarują go jakąś białą maścią, która śmierdzi. Najmłodszy wygląda jak biedronka.


Nie chodzi do szkoły, więc ja dostarczam mu rozrywki. Wyciągam łapką ziemię z doniczki z jego roślinką i rzucam na parapet. Kradnę mu klocki Lego. A potem się kładziemy i śpimy.

17 maj 2009

nie nudzę się!

Czasami Duża zostawia na podłodze torbę na zakupy. I co się wtedy dzieje?


Chowam się tam! Fantastyczna zabawa! I jak świetnie ta torba szeleści!

A czasami Duży zasypia w ciągu dnia i ja wtedy też śpię!

14 maj 2009

relaksuję się na suszarce






bywa miło!

Zdjęli mi już ten koszmarny kaftanik. I wyciągnęli nitkę z brzucha. Trzymała mnie Duża, a pani doktor Jagoda wymachiwała skalpelem i próbowała wyjąć nitkę. Trochę ją wtedy podrapałam i pogryzłam. Niżej zdjęcie z archiwum. Wybrałam pudełko po klockach Najmłodszego.

Ale udało się, cała i zdrowa wróciłam do domu i czuję się zdecydowanie lepiej. Mogę skakać na wszystkie meble, Dużej na głowę, kiedy zasypia i ganiam swój ogon na kanapie. Wczoraj Duża powiedziała, że mnie chyba ukatrupi, bo podobno podarłam bok i oparcie kanapy, ale ona tylko tak gada.
Duży mnie obroni, jak się Duża wścieknie. Duży woła na mnie "kotówka" i "le grande kocięto" i mówi, że jestem najpiękniejsza.
Zrobiło się bardzo ciepło i od czasu do czasu udaje mi się wyjść na balkon. Ale Duża od razu mnie z balkonu zabiera. Nie wiem, czy ma to związek z tym, że dwukrotnie już wyciągała mnie od sąsiada za ogon?
Więc w zasadzie tylko siedzę przy oknie i miauczę, a Duża wtedy mówi, że nic z tego. Więc wyszukuję sobie inne rozrywki. Na przykład obserwuję worek w koszu na śmieci.

Czasami udaje mi się coś urwać.

Czasami udaję, że wcale mnie nie ma w tym kąciku.

A najczęściej leżę na parapecie w kuchni i się grzeję. Obserwuję ptaki i muchy. Czasami ściągam Dużej ręcznik z okna, bo jeszcze nie mają rolety, więc wieszają ręcznik.

12 kwi 2009

są Święta!

Czuję się lepiej- jutro Duzi idą ze mną na zdjęcie szwów i tego koszmarnego kaftanika! Póki co wygrzewam się przy nowej firance Dużych, która jest śliska i świetnie wczepiają się w nią pazury!

Od czasu do czasu wskoczę do garnka...
Czasami poleguję w fotelu Dużego...